źródła energii turbiny wiatrowe magazynowanie energii paliwa energetyczne bloki energetyczne transformatory produkcja i zużycie energii akumulacja energii elektrycznej rynek energii źródła odnawialne zmniejszenie emisji CO2 nadkrytyczne bloki węglowe analiza LCA rewitalizacja bloków 200MW energetyka wiatrowa względna oszczędność energii regulacje unijne
AKTUALNOŚCI
Władze Shenzhen zamierzają nakładać kary finansowe na firmy, które nie wywiążą się z nałożonych na nie celów redukcji emisji CO2 wynikających z lokalnego systemu handlu emisjami (ETS). Chińskie miasto Shenzhen uruchomiło pierwszy z sześciu już działających pilotażowych rynków carbon. Jednak okazuje się, że firmy objęte ETS w dużym stopniu nie wywiązały się z nałożonych na nie limitów emisji CO2 oraz nie zamierzają umarzać w zamian jednostek carbon, na co wskazuje bardzo niskie zainteresowanie zakupem tego typu praw na rządowej aukcji.
W zeszłym tygodniu władze Shenzhen zorganizowały dodatkową aukcję praw do emisji CO2, aby w ten sposób ułatwić emitentom wywiązanie się z nałożonych na nich obowiązków redukcyjnych. Jednak zaledwie jedna trzecia wystawionych na sprzedaż jednostek carbon znalazła nabywców. Natomiast część przedsiębiorców objętych lokalnym ETS oświadczyła, że zamierza złożyć skargi na sposób działania i regulacje wynikające z funkcjonowania w mieście rynku carbon. Emitenci są niezadowoleni m.in. z tego na jakim poziomie zostały ustalone ich progi emisyjne.
Z podobnym problemem boryka się prowincja Guangdong, która także prowadzi pilotażowy ETS. W rezultacie pojawia się pytanie, czy Chiny są w stanie nakłonić rodzimy biznes do przestrzegania reguł rynku carbon.
Władze Shenzhen zapowiedziały, że wszyscy przedsiębiorcy, którzy nie wywiążą się z obowiązków z zakresu ETS zostaną ukarani grzywnami odpowiadającymi trzykrotnej wartości rynkowej jednostek carbon, których nie umorzą. Natomiast sprawy przeciwko tym firmom, które nie zapłacą kar, zostaną skierowane do sądu.
Źródło: Reuters, za consus.pl