źródła energii turbiny wiatrowe magazynowanie energii paliwa energetyczne bloki energetyczne transformatory produkcja i zużycie energii akumulacja energii elektrycznej rynek energii źródła odnawialne zmniejszenie emisji CO2 nadkrytyczne bloki węglowe analiza LCA rewitalizacja bloków 200MW energetyka wiatrowa względna oszczędność energii regulacje unijne
AKTUALNOŚCI
Kilka największych gospodarek świata, w tym Stany Zjednoczone, Unia Europejska oraz Rosja, złożyły przed końcem marca krajowe kontrybucje (INDC), które mają stać się podstawą globalnej umowy klimatycznej. Dokumenty określają poziom redukcji emisji gazów cieplarnianych, który państwa zamierzają osiągnąć przed końcem następnej dekady. Jednak w zaprezentowanych INDC zabrakło informacji w sprawie pomocy, której udzielą krajom rozwijającym się w adaptacji do zmieniających się warunków klimatycznych.
Zdaniem ekspertów milczenie największych na świecie państw w sprawie pomocy, jakiej zamierzają udzielić w zakresie m.in. rozwoju technologii niskoemisyjnych w rejonach najbardziej narażonych na negatywne skutki zmian klimatu, może znacząco utrudnić osiągnięcie kompromisu podczas grudniowego szczytu ONZ w Paryżu. Pod koniec tego roku państwa należące do ONZ mają ustalić ostateczny kształt ogólnoświatowej umowy o ochronie klimatu.
Kraje rozwijające się oczekują, że przywódcy wysoko rozwiniętych gospodarczo krajów wezmą na siebie odpowiedzialność za historyczne emisje, które przyczyniły się do obecnej sytuacji klimatycznej. Mają nadzieję, że w ramach nowej umowy klimatycznej odpowiednio wysokie wsparcie finansowe zostanie przeznaczone na działania adaptacyjne i łagodzące skutki globalnego ocieplenia w najbiedniejszych regionach świata.
Indie podkreślają, że jeśli ma dojść do porozumienia klimatycznego w grudniu, to państwa rozwinięte muszą zobowiązać się nie tylko do redukcji emisji gazów cieplarnianych po 2020 r., ale także do udzielenia pomocy zarówno finansowej, jak i technologicznej krajom, które dopiero budują swoje gospodarki.
Źródło: Reuters, za consus.eu