źródła energii turbiny wiatrowe magazynowanie energii paliwa energetyczne bloki energetyczne transformatory produkcja i zużycie energii akumulacja energii elektrycznej rynek energii źródła odnawialne zmniejszenie emisji CO2 nadkrytyczne bloki węglowe analiza LCA rewitalizacja bloków 200MW energetyka wiatrowa względna oszczędność energii regulacje unijne
AKTUALNOŚCI
Rola Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), państwowej spółki, która ma mieć udziały w nowych koncesjach na wydobywanie gazu łupkowego, jest niejasna i budzi obawy o zbyt dużą rolę państwa – twierdzą eksperci i inwestorzy. Według nich może to zaszkodzić projektowi wydobywania błękitnego paliwa. Pod znakiem zapytania stoi również kwestia zasad przyznawania w przyszłości koncesji.
– Rola NOKE jest nie do końca sprecyzowana. Nie jest jasne, na ile to będzie podmiot, który będzie jedynie obserwatorem działającym w interesie państwa jako koncesjodawcy, bez realnego wpływu na działalność operatora, a na ile będzie kierował się przesłankami bieżącej polityki i będzie realizować cele, które mogą być nie do końca transparentne dla inwestorów –mówi Tomasz Dobrowolski, partner w warszawskim biurze kancelarii K&L Gates.
Resort środowiska zapowiada, że specjalna spółka NOKE zostanie powołana w ramach ustawy o wydobywaniu węglowodorów, ich opodatkowaniu i Funduszu Węglowodorowym. Ma ona należeć w 100 proc. do Skarbu Państwa i dbać o interesy państwa, a dokładniej „o racjonalną gospodarkę złożami i zyski z wydobycia” gazu łupkowego. Ma mieć udziały w koncesjach i współuczestniczyć w zarządzaniu w konsorcjach wydobywczych.
– NOKE może zdecydować o potrzebie współistnienia w obszarze koncesji i to z jego inicjatywy będą się więc odbywały negocjacje z operatorem. Boje się sytuacji, w której ten, kto zaoferuje więcej dopuszczając w większym stopniu NOKE na swoją koncesję, będzie tym, któremu koncesja zostanie przyznana – mówi Tomasz Dobrowolski.
Zaznacza, że zgodnie z zasadą transparentności decyzje o przyznaniu bądź odmowie koncesji powinny zapadać według jasnych reguł (przetarg), zaś nadzór nad podmiotami działającymi na podstawie koncesji zapewnia już Prawo Geologiczne i Górnicze, inne ustawy i stosowne przepisy wykonawcze.
Wątpliwości budzi również inna kwestia, związana z implementacją unijnej dyrektywy węglowodorowej. Określa ona zasady udzielania koncesji na poszukiwanie i wydobycie węglowodorów w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Tomasz Dobrowolski wyjaśnia, że tu może pojawić się problem występowania dwóch porządków prawnych – dotyczących „starych” i „nowych” koncesjonariuszy.
– Mamy zapewnienia rządu, że w przyszłości wszystkie koncesje będą przyznawane w drodze przetargu. A w tej chwili mamy 111 pozwoleń, które zostały przyznane w innym trybie, z pominięciem procedury przetargowej, na zasadzie wniosków, składanych przez zainteresowane podmioty, które podlegały weryfikacji w ministerstwie środowiska – informuje Tomasz Dobrowolski. – Interesuje mnie sposób traktowania obu tych grup podmiotów, tzn. tych, które już zostały koncesjonowane w formule bezprzetargowej w relacji do tych, które w przyszłości będą uzyskiwały koncesje i których udziałowcem stanie się NOKE.
Kierunkowe założenia rozwiązań legislacyjnych projektu ustawy o wydobywaniu węglowodorów zostały przyjęte przez Radę Ministrów 16 października. Szczegółowe przepisy na tej podstawie pojawią się w projekcie ustawy. Gdy zostaną ukończone rządowe prace nad projektem, rozpocznie się proces konsultacji społecznych, w tym z całą branżą wydobywczą. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych tygodni.
Źródłó: newseria.pl
« powrót do listy aktualności