źródła energii turbiny wiatrowe magazynowanie energii paliwa energetyczne bloki energetyczne transformatory produkcja i zużycie energii akumulacja energii elektrycznej rynek energii źródła odnawialne zmniejszenie emisji CO2 nadkrytyczne bloki węglowe analiza LCA rewitalizacja bloków 200MW energetyka wiatrowa względna oszczędność energii regulacje unijne
OPINIE
Publikacje naukowe powinny być dla wszystkich dostępne za darmo w sieci - uważa Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W połowie przyszłego roku ma określić jak szybko to nastąpi - poinformowała z końcem grudnia wiceminister nauki prof. Maria Elżbieta Orłowska. Teraz za dostęp do publikacji naukowych płacimy 160-170 mln rocznie. Przy czym do Wirtualnej Biblioteki Nauki, która jest utrzymywana za te pieniądze, dostęp ma ograniczona liczba osób: naukowcy i studenci, ale już nie przedsiębiorcy czy managerowie w firmach - tłumaczyła minister Orłowska.
Wirtualna Biblioteka Nauki to rodzaj internetowego portalu, w którym pracownicy uczelni, instytucji naukowych i akademickich mogą czytać czasopisma z baz takich jak Web of Science, Scopus, w tym tytuły takie jak Nature i Science. Opłata za dostęp do tych internetowych publikacji pochodzi z budżetu państwa.
Jak wyjaśniła wiceminister nauki, model działania, w którym czasopisma naukowe sprzedają swoje treści czytelnikom i w ten sposób zarabiają, powoli odchodzi w przeszłość. Filozofia open access, coraz bardziej popularna na całym świecie, zakłada, że za opublikowanie artykułu płaci autor. A wydawca czasopisma już nie pobiera opłat od czytelników i artykuły są po prostu dostępne w internecie dla wszystkich zainteresowanych.
MNiSW uważa, że w taki sposób powinny być publikowane wyniki badań, które Polscy naukowcy przeprowadzili za publiczne pieniądze. Jest gotowe płacić za te publikacje i liczy, że stopniowo, kiedy open access stanie się powszechniejszy, będzie mogło ograniczyć wydatki na prenumeratę płatnych czasopism.
"W ten sposób możemy także wzmocnić współpracę nauki z gospodarką. Najnowsze, często przełomowe wyniki badań będzie mógł bowiem znaleźć np. inżynier zatrudniony w zakładzie przemysłowym czy przedsiębiorca działający w obszarze nowych technologii. Zainteresowani tym powinni być również sami autorzy publikacji. Kiedy ich artykuły znajdą się w otwartym dostępie, to na pewno więcej osób je przeczyta" - oceniła Orłowska.
W połowie 2013 r. resort nauki zamierza przedstawić harmonogram przechodzenia polskich publikacji naukowych na model open access oraz szczegółowe zasady opłacania publikacji w otwartych czasopismach. Przy czym fundusze na ten cel będą mogły być zagwarantowane dopiero w budżecie na 2014 r.
Wiceminister podkreśliła jednocześnie, że model open access nie wiąże się z eliminacją pośredników, czyli wydawnictw. "To one dokonują weryfikacji wartości merytorycznej publikacji, przeprowadzając proces recenzji. Latami budują swoją markę i ta marka później jest wyznacznikiem jakości naukowej artykułów, publikowanych na ich łamach" - tłumaczyła.
Poszczególne wydawnictwa mają różne koszty i cenniki w zależności od kraju, dziedziny nauki itp. W Wielkiej Brytanii opublikowanie jednego artykułu ma kosztować autora, według szacunków, średnio 3 tys. funtów. Średnia dla Unii Europejskiej jest szacowana na 2 tys. euro.
Jak wyjaśniła minister Orłowska, MNiSW chce negocjować stawki z poszczególnymi wydawnictwami na poziomie całego kraju - wtedy dla wszystkich naukowców zainteresowanych publikacją w danym czasopiśmie stawka byłaby ta sama. Negocjacje obejmą zagraniczne czasopisma, które już oferują model publikacji open access, oraz wydawców polskich.
"Jesteśmy jeszcze przed rozmowami z polskimi wydawcami" - zastrzegła Orłowska.
Czasopisma naukowe w Polsce są subsydiowane przez resort nauki (kosztuje to obecnie ok. 12 mln złotych rocznie). Ministerstwo przymierza się do utworzenia indeksu cytowań dla czasopism wydawanych w języku polskim. Pierwsze dane mają być zbierane w 2013 r.
Otwarty dostęp do publikacji wyników badań zrealizowanych za publiczne pieniądze to zalecenie Komisji Europejskiej. W lipcu KE wydała komunikat, w którym określiła, że wszystkie wyniki badań sfinansowanych w ramach programu Horyzont 2020 mają być publikowane w otwartym dostępie, a do 2016 r. 60 proc. wszystkich badań zrealizowanych w UE za publiczne pieniądze.
Powodem jest z jednej strony chęć udostępnienia jak najliczniejszym odbiorcom artykułów publikowanych przez europejskich badaczy, a z drugiej wysokie koszty prenumeraty czasopism dla naukowców. W ostatnich dwudziestu latach koszty dostępu do publikacji naukowych w UE rosły o 3,5 proc. powyżej poziomu inflacji rocznie.
źródło: PAP - Nauka w Polsce
« powrót